Sartre Sartre
717
BLOG

selekcja już trwa...

Sartre Sartre Polityka Obserwuj notkę 36

Nasilenie wyjątkowo cierpkiego jazgotu środowisk Pis-owskich, jakie obserwujemy w ostatnich tygodniach do złudzenia przypomina pyskówki z nieodległej przeszłości kolportowane pod hasłem: Danzig bleibt Deutsch…

Skąd skojarzenie? To wyjątkowo czytelne…

Samozwańczy zbawiciel „umęczonego narodu” wspierany przez gromadę ogłupionych – i zdecydowanie liczniejszy szwadron zainteresowanych – w sposób coraz bardziej zuchwały i bezczelny przepycha swoją wizję rzeczywistości.

Już nie obiecuje zmian, reform, poprawy warunków bytowych i lżejszego życia. On właściwie już w ogóle nie obiecuje, on bezkompromisowo żąda.

Żąda przyznania mu roli sukcesora „czegoś” co podobno stworzył Lech.

Mityczny dorobek Lecha stanowi fundament, który wzniesiony na zgliszczach obecnego reżymu będzie opoką nowej, niepokalanej i niepodległej IVRP. Tak naprawdę ów legat wart jest tyle samo ile niepodległościowa myśl tych obu specyficznych panów. Wizja nieszczęsnej, pozostałej połówki nieszczęsnego tandemu koresponduje pomiędzy wariacjami na temat IIRP a skrzywionym pojęciem o współczesnej polityce międzynarodowej. Kogel mogel ze zgniłych jaj.

Punktem spajającym gdańskie reminiscencje ze wszechobecnym zwariowaniem Kaczyńskiego jest niewiarygodna wręcz naiwność adresatów owych „teorii”, łykających jak przysłowiowa żaba błoto, najbardziej prostackie konfabulacje.

Towarzystwo raczy się wzajemnie wytworami swoich chorych umysłów upewniając się wzajemnie o swej nieomylności, popartej równie „rzetelną” wiedzą. Tak więc mamy możliwość zapoznania się z „twórczością” nie tylko „znamienitych publicystów” ale i niekwestionowanych ekspertów z zakresu prawa, ekonomii, relacji międzypaństwowych.

Ta iluzja misji narodowej ma w sobie coś schizofrenicznego… ale jedynie w powieściach idiota tworzy wiekopomne dzieła.

 

Również mechanika obu wspomnianych procesów jest identyczna.

Trzeba wmówić społeczeństwu, że jest zniewolone, oszukiwane i wyzyskiwane, ale przede wszystkim, że należy mu się „coś”. „Coś” co ma wartość nieweryfikowalną… im bardziej będzie enigmatyczne, tym większy obszar społecznej naiwności uda się zagospodarować i zawłaszczyć na wyłączność. Ot, taki pokerek o bezwolne intelektualnie dusze.

Tu nie liczy się prawda ani rzeczywistość. Zasadniczą bronią są emocje tych, którzy uwierzą w sprawczą siłę wyobrażeń wodza – i oczywiście w jego nieomylny instynkt polityczny.

 

Problem zjawiska również podobny. Z dnia na dzień możemy zaobserwować eskalację coraz bardziej niedorzecznych żądań. Pojawiają się w sferze publicznej coraz bardziej perfidne oszczerstwa, coraz bardziej prostackie manipulacje, coraz bardziej zdefiniowane groźby. Sytuacja nieuchronnie zmierza do bezkompromisowej konfrontacji.

Bolesne, ale dyplomatyczne dywagacje pozostawię politykom – osobiście uważam, że bezkompromisowe starcie jest jedynym sensownym wyjściem. Dość.

Kaczyńscy wraz z całą swoją hordą popleczników zdewaluowali wszystkie istotne dla Polaków pojęcia. Patriotyzm, polskość, niepodległość, wolność, prawo i sprawiedliwość zostały bezpowrotnie wyzute z rzeczywistego znaczenia i przewrotnie przepoczwarzone w broń polityczną.

W przypadku roszczeń gdańskich chodziło o przekłamanie historii i stworzenie nowej.

Dokładnie ten sam cel przyświeca Kaczyńskiemu, zamierza stworzyć nową historię, nową Polskę – IVRP – a także nowych obywateli… selekcja już trwa.   

Sartre
O mnie Sartre

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka