Wszystkim zachłystującym się „katastrofą w PO” oraz „spektakularnym rozpadem koalicji”proponuję zrewidować zachowania – a przede wszystkim relacje wzajemne – własnych ulubieńców.
Kolejny popisowy spektakl jedności polskiej „prawicy” zafundował radiosłuchaczom najwierniejszy z wiernych Prezesa – Joachim zwany „Bruździńskim”.
Wszystko wskazuje na to, że upatrujących w Ziobrze kolejnego Mściciela Zdeptanej Godności Narodowej czeka kolejna droga krzyżowa. Stara gwardia walczy ( a nawet warczy) i nie zamierza się poddać.
„…Joachim Brudziński z PiS w ostrych słowach rozprawił się na antenie Radia ZET z deklaracją Zbigniewa Ziobry, że chce on kandydować na prezydenta. Stwierdził, że nie wystarczy "napluć i obsobaczyć Jarosława Kaczyńskiego", aby obłaskawić mainstreamowe media. - Kandydatem na prezydenta nie może być ktoś, kto w działalności politycznej wykazuje się naiwnością - skwitował Brudziński…”
„… Z pozycji złych bulterierów i obciachowców, wrażych polityków prawicy stali się ulubieńcami stacji śniadaniowych i otworzyły się przed nimi rozkładówki kolorowych magazynów - mówił polityk PiS - Łatwo się nabrać na ten lep, wpaść w zachwyt mainstreamowymi mediami i zdjęciem odium obciachowych polityków. Oni zostaną przez te media przeżuci i wypluci … Sondaże wskazują, że mrzonki Jacka Kurskiego, że zrobi ze Zbigniewa Ziobry konkurenta dla Jarosława Kaczyńskiego, są funta kłaków warte - powiedział Brudziński…”
Kolejne wybory – kiedykolwiek by zostały rozpisane – mogą przynieść jedynie niespodziankę w postaci zwycięstwa Palikota. Od sławetnej rewolty "imitacja prawicy" jest już praktycznie martwa – szczerze i gorąco dziękujemy Zbychu!!!
Z ostatniej chwili:
Roztargnionym, zagubionym i wątpiącym z sens moich rozważań załączam błyskawiczną ripostę kolejnego z Rycerzy Niepokalanych :)
http://ludwikdorn.salon24.pl/399159,dwie-wypowiedzi-czyli-roznica
Komentarze