Sartre Sartre
1395
BLOG

Lepszy Palikot od Psychopaty

Sartre Sartre Polityka Obserwuj notkę 18

Witam po dość długiej przerwie.

Grono moich „wielbicieli” uprawiających ruch prawostronny śpieszę rozczarować…

Moja absencja internetowa nie była powodowana przymusową izolacją zasądzoną (wieloma obietnicami, zresztą…) za przekonania i dość osobisty stosunek do wybranych fragmentów historii Polski. Nic z tego.

Troszeczkę pogimnastykowałem gnaty na jednośladach kilku zacnych producentów, odwiedziłem też kilka miłych krain, wolnych od obsesji katolicyzmu i mesjanizmu narodowego.

To tyle tytułem usprawiedliwienia mojej nieobecności… wróciłem :)

 

Nie powiem abym w czas wyborów nie przeżywał „stresa” zwłaszcza, że odległość definitywnie pozbawiła mnie współudziału w kolejnej porażce Mlaskającej Niedojdy.

Strach o losy kraju przemieszany z niewypowiedzianym żalem, że tym razem nie mogę osobiście wspomóc kopa jakiego zapalili „Muuuu” Polacy osłodził wynik tego specyficznego „konkursu” na rację.

Po pierwsze ogromna radość, że na kolejne lata kraj znowu uratowany przed zalewem ckliwego, sentymentalnego łkania inkrustowanego obelgami miotanymi wobec wszystkiego i wszystkich.

Po drugie nadzieja, że druga kadencja Premiera jest zapowiedzią swoistego renesansu rozsądku politycznego. A tak, rozsądku. Wobec prymitywnej i oszczerczej kampanii jaką posługiwał się PiS wybrano rzeczowe i konkretne propozycje.

Największe jednak – radosne - palpitacje wznieciła we mnie świadomość, iż Polacy są narodem, któremu można zaufać w sytuacjach kryzysowych. Potrafią decydować i wybierać, a co ważniejsze potrafią należycie oceniać rzeczywistość. BRAVO!!!

 

Kolejny kop w kaczy zad. Kolejny dowód na jedność Polaków.

 

P.S.

Skąpej – ale aktywnej - gromadce moich „bardzo bliskich” publicystów internetowych dedykuję zwycięstwo Palikota :)

Dość przekorny los dowiódł, że jednak lepszy Palikot od Psychopaty J

 

Sartre
O mnie Sartre

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka